poniedziałek, 9 grudnia 2013

Hanoi - powrót z Sa Pa

Pociąg przyjechał punktualnie. Jest 5:30, jesteśmy z powrotem w Hanoi. Czujemy się wyspani. W pociągu chociaż bujało, spało się dobrze. Stan torów kolejowych wydaje się być w podobnej do dróg, raczej słabej kondycji, stąd trochę trzęsło. Miasto budzi się do życia, chociaż na ulicach dużo spokojniej niż zwykle:


Czekamy teraz w recepcji naszego hotelu, tego samego w którym bazowaliśmy przed wyjazdem. Około 8:00 będzie w pracy odpowiednia zmiana, powinniśmy dostać pokoje.
CDN...
Jest 9:00, zmiana jeszcze nie przyszła, dalej koczujemy na podłodze w recepcji ale śniadanie i kawę dostaliśmy. Czekamy dalej :)
Mamy pokoje, Jupi. Teraz prysznic i idziemy do miasta. Jest jeszcze kilka miejsc do odwiedzenia.
CDN...
W mieście jest park im. W. Lenina. U nas takie miejsca mają już zmienione nazwy, dlatego też koniecznie chcieliśmy to zobaczyć. Monumentalna, chciałoby się powiedzieć  brama strzeże dostępu do parku. Wstęp jest płatny, a w środku jakby zatrzymał się czas. Owszem kwiaty rosną ale poza tym, dużo betonowych
ścieżek i ozdób z dominującymi kolumnami oraz brak ludzi. W parku uderza pustka i brak życia. Karuzele i zabawki dla dzieci, wyglądają jakby od kilku lat nie były używane. To zupełne przeciwieństwo, parku nad jeziorkiem w pobliżu naszego hotelu. Wspominałem wcześniej jak tętni życiem to miejsce. Natomiast park im. W. Lenina, zgodnie z nazwą to raczej relikt i postsocjalistyczna pamiątka. Jego najładniejszy fragment poniżej:


Innym ciekawszym miejscem jest dzielnica francuska. Wietnam w czasach kolonialnych był "francuski"- stąd do dzisiaj widoczne są ślady tego wpływu. Miedzy innymi piękne budynki oraz ruch prawostronny - w krajach tego regionu będących wcześniej pod wpływem Brytyjczyków (Tajlandia) jeździ się lewą stroną. Do dzisiaj spotykane i popularna są tutaj również bagietki.
Poniżej zdjęcie budynku opery, wybudowanego przez Francuzów:


Dużą atrakcją w Hanoi, jest przedstawienie teatru lalek na wodzie. Poniżej filmik z występu:

Po południu spacerowaliśmy po centrum również w celach zakupowych. Jutro rano opuszczamy po dwóch tygodniach Wietnam. Lecimy ponownie do Singapuru. Powoli, powoli nasza podróż dobiega końca. 
Na zakończenie, wieczorny spacer po mieście. Są w Hanoi i takie spokojne zakątki, gdzie można w ciszy się zrelaksować:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz