czwartek, 31 lipca 2014

Rzym - dzień 5

Dzisiaj słonecznie i nie pada, pojechaliśmy do Rzymu. Początkowo planowaliśmy podróż z najbliższej nam miejscowości pociągiem. Jednak okazało  się, że ponad godzinę zajmuje nam dojazd na dworzec, podróż pociągiem prawie dwie godziny, zdecydowaliśmy się na dojazd własnym samochodem. Dla przyszłych odwiedzających Rzym, polecam to rozwiązanie. Bez korków dojeżdża się do przedmieścia, gdzie kursuje już metro, tam na dużych parkingach zostawiamy samochód (koszt symboliczny 1,5 euro/dzień) i już swobodnie poruszamy się samodzielnie. Rzym to wielkie miasta i ogromną liczbą wartych obejrzenia miejsc. Mieliśmy tak naprawdę ok. 8 godzin ( od 10 do 18-tej) więc Rzym mieliśmy "w pigułce".

Colloseum:

Bazylika św. Piotra:

Zamek św. Anioła:












Jeden z mostów na Tybrze:











Plac Hiszpański:

Plac Hiszpański - widok ze schodów:

Zwiedziliśmy również Bazylikę wewnątrz, zamek św. Anioła, zobaczyliśmy fontannę Di Trevi i wiele mniejszych urokliwych uliczek Rzymu i Watykanu. Pogoda nam dopisała, także dzień bardzo udany. Teraz przed nami ok. 3 godziny jazdy do Murlo, gdzie mamy naszą bazę. Jutro w planach dzień przeznaczony na bardziej leniwe spędzanie czasu, chociaż najpierw sprawdzimy jakie pogoda ma dla nas plany :)

środa, 30 lipca 2014

Siena - dzień 4

Dzisiaj pogoda również nas nie rozpieszcza, nadal jest chłodno i pochmurnie. Decydujemy się jednak na wyjazd do Sieny, która początkowo wita nas deszczem. Teraz już niebo się przejaśniło, siedzimy na centralnym placu miasta, podziwiamy widoki. Oto co cieszy nasze oczy:

Panorama placu


Widok na katedrę:



wtorek, 29 lipca 2014

San Gimignano i Volterra - dzień 3

Dzisiaj mieliśmy zupełnie nie włoską pogodę, wiemy, że w naszym kraju temperatury i nasłonecznienie są znacznie wyższe. U nas deszczowo i około 20 stopni. Jeszcze jutro ma być podobnie, od czwartku już normalnie, czyli powyżej 30 stopni. Nie narzekamy jednak do zwiedzania to bardzo dobra pogoda. Dzisiaj wybrałyśmy się do San Gimignano  i do Volterry. Byliśmy tam w ubiegłym roku wpisy są tu i tu a zdjęcia z dzisiejszego dnia tutaj.

San Gimignano:



I Volterra:



poniedziałek, 28 lipca 2014

Ingolstadt - Murlo, dzień 2

Dzisiaj wstaliśmy wcześnie, śniadanie w hotelu zjedliśmy o 6-tej i godzinę później byliśmy już w drodze. Niemcy udało się sprawnie przejechać. Co prawda o okolicy Monachium były korki, ale w porównaniu z wczorajszym - pół godziny spowolnienia, to nic wielkiego. Aktualnie jesteśmy w Austrii, 35 km przed 
przełęczą Brenner w pobliżu włoskiej granicy.

Widoczek z parkingu:
I druga strona:
Dojechaliśmy, na miejscu mamy taki widok:
Jest piękne, jak w ubiegłym roku - Toskania jest cudna. Jutro zaczynamy wycieczki. 

Wyjazd - dzień 1

Wyjechaliśmy w niedzielę 27.07.2014 r. o 8 rano. Plan zakładał dotarcie do Ingolstadt po południu, zwiedzanie miasta, kolacje i odpoczynek przed następnym dniem. Niestety jak to w drodze wszystkiego nie uda się przewidzieć. Właściwie natychmiast po przekroczeniu granicy niemieckiej, nasza "Pani z nawigacji" mówiła coś o "zmianie sytuacji na drodze" i sugerowała inną trasę, wybraliśmy jednak znaną  autostradę A9, nie opłaciło się to jednak. Teraz już wiemy, że fabryczna niemiecka nawigacja  Opla, potrafi odczytywać aktualne sygnały i komunikaty drogowe i dzięki nim zmieniać trasę na lepszą. No cóż, nie posłuchaliśmy, droga A9 okazała się być w remoncie, na pewnym odcinku całkowicie zamknięta z objazdem drogami lokalnymi. W konsekwencji wiemy już jak wygląda korek na autostradzie - pokonanie ok. 30 km zajęło nam 4,5 godziny. W Ingolstadt byliśmy o 23:00. Zwiedzanie musieliśmy odłożyć na inny czas. Po 15 godzinach i 915 km wypadało wyspać się przed kolejnym dniem. Jutro przed nami kolejny  odcinek: Ingolstadt - Murlo (Toskania).

niedziela, 20 lipca 2014

Toskania II

Powoli zbliża się czas naszego kolejnego wyjazdu. Jeszcze tydzień i ruszamy. Ubiegłoroczny wyjazd do Toskanii - pierwszy wpis z tamtej podróży jest tutaj, bardzo nam się spodobał - postanowiliśmy przygodę powtórzyć.

Prawie dokładnie rok po pierwszym wyjeździe - 27 lipca 2014 r. wyjeżdżamy ponownie do Toskanii. Tym razem bez szaleństw z roku ubiegłego, nie jedziemy całej trasy bez przystanków. Pierwszego dnia zanocujemy w Ingolstadt (Niemcy).  Drugiego dnia pojedziemy do naszego docelowego miejsca - Murlo w pobliżu Sieny. Tam spędzimy tydzień. W drodze powrotnej planujemy dwa dni spędzić w Wenecji i kolejne dwa w austriackich alpach. 

Przed nami dwa tygodnie, zwiedzania, odpoczynku i mamy nadzieję wspaniałych wrażeń. Zapraszam to śledzenia wpisów na blogu. Zgodnie z tradycją, kiedy wyjeżdżamy daleko, czy blisko w miarę technicznych możliwości relacje są na bieżąco.